Projekt „Las w Nas” – Skąd pomysł?

 

Cześć, cześć!

Jesteśmy dzień po ustawieniu domu! Cześć z Was pomyślała sobie pewnie:  „Horzela się wreszcie ustatkował!”.

Ustatkował? Na 7 miesięcy jedynie, czyli szarpany styl zostaje utrzymany. To stawianie domu, o którym wspomniałem, polegało na przetransportowaniu mobilnego domku z Białegostoku do Puszczy Knyszyńskiej. W takim właśnie domku na kółkach będzie się toczyło nasze życie w ramach projektu „Las w Nas”

 

Ale może po kolei.
Skąd pomysł?

Na powstanie takiego planu złożyło się sporo różnych elementów. Wpływ na aktualny stan rzeczy miało: wychowanie, praca opowiadacza, tempo życia, moja Magda i wreszcie chęć popularyzacji polskiej przyrody.  O wymienionych składowych opowiadam poniżej.

I. Wychowanie

Jak część z Was wie, wychowałem się w leśniczówce w środku lasu. Do przedszkola wstawałem chwilę przed 6:00 rano. O 6:20 śmigałem na przystanek, z którego jedyny i niepowtarzalny autobus wiózł mnie 12 km do przedszkola, a później do szkoły. Początkowo nie było łatwo, bo byłem tam obcy, a na dodatek rudy… ale o tym może innym razem.

 

 

Wychowany w takim miejscu, zawsze umiałem sobie znaleźć zajęcie. A to łaziłem po drzewach, a to podglądałem zwierzaki lub owady, a to biegałem z siatką ziemniaków do robotników leśnych. Ziemniaki wrzucaliśmy do popiołu, a drwale opowiadali mi różne historie (a i ja nie byłem im dłużny).

Gdy zaczęła się szkoła, poznałem zupełnie inny świat: trzepaków, kopania piłki z kolegami, spędzania czasu w grupie. Tymczasem moje życie towarzyskie kończyło się o 15:05, kiedy to wsiadałem w jedyny i niepowtarzalny autobus do domu. Oczywiście zgodnie z tym, że zawsze lepiej tam, gdzie nas nie ma zazdrościłem innym.

Piętnaście czy trzydzieści lat później nadal nie umiem zdecydować, czy wolę być w tłumie ludzi, czy na odludziu. Idealne dla mnie rozwiązanie to pół na pół, a od dwóch lat mieszkam niemal bez przerwy w Warszawie. I mimo że lubię to miasto, bardzo już mi się tęskni za „domem”.

II. Opowiadanie

W trakcie studiów i po ich zakończeniu dużo podróżowałem. Jakieś 5-6 lat spędziłem za granicą, z czego cztery na innych kontynentach. Po ostatnim powrocie z dłuższego wyjazdu zacząłem się zastanawiać, jak pogodzić wyjazdy z pracą i wymyśliłem sobie opowiadanie.

Zacząłem i okazało się, że sporo ludzi lubi mnie słuchać, a mnie nie dopada monotonia, gdy po raz sto osiemdziesiąty mówię o Antarktyce czy Sudanie Południowym. Opowiadałem w przeróżnych miejscach, między innymi na festiwalach podróżniczych, gdzie miałem okazję posłuchać innych i obejrzeć ich pokazy. Widziałem prezentacje fantastyczne i takie, na których ciężko było wysiedzieć.

 

Widziałem też kilka, może kilkanaście, pokazów o Polsce, ale nigdy takiego, jaki sam bym chciał zrobić. Już ze dwa lata temu wymyśliłem sobie, że za 7-10-15 lat zaszyję się gdzieś w Polsce i postaram się o niej opowiedzieć na mój sposób.

III. Tempo życia

Gdy wróciłem z Ameryki Południowej i kilka lat później z Sudanu Południowego, już od wyjścia z samolotu uderzyło mnie to, jak życie w Polsce pędzi! Ludzie mają pełno obowiązków, zadań do wykonania, pieniędzy do zarobienia.

Gdy trzy lata temu zaczynałem opowiadać, założenie było takie, żeby zarobić na spokojne życie i mieć czas dla siebie. Obiecywałem sobie, że nie będę pędził.

Po dwóch latach zasuwałem na kilka frontów: tu pokazy (najlepiej 25 w miesiącu), tam nowa strona internetowa, tu spóźniony odcinek na YouTube. Efekt był taki, że gdy uciekłem na Wyspy Owcze, żeby odpocząć… dostałem niedokrwiennego udaru mózgu (Piotr, lat 36).

Na szczęście tylko mnie drasnął. Ani mnie nie sparaliżowało, ani moje życie nie uległo zmianie pod względem fizycznym. Łykam sobie małe pastyleczki w kształcie serca i jest dobrze (chociaż jak to piszę, to tętno skacze). W każdym razie, ten „epizod” spowodował zmianę wielu planów.

Zwolniłem trochę tempo życia, a zacząłem myśleć o przyspieszeniu powrotu do lasu.

IV. Magda Bębenek

Magdę poznałem przed wyjazdem na Wyspy Owcze. Kim jest i co ją doprowadziło do projektu „Las w Nas”? Możecie przeczytać tutaj: http://magdabebenek.pl/las-w-nas-historia/.

Okazało się, że Bębenek i ja myślimy podobnie i oboje zdecydowaliśmy się na wariacki pomysł wyprowadzki do lasu.

Szczerze? Nie wiem, czy samemu zdecydowałbym się zwiać do Puszczy. Na pewno byłoby trudniej. A tak? Będziemy sobie  radzić we dwoje.

 

 

V. Chęć zmiany

Widzicie, wychowałem się w domu, w którym z pokolenia na pokolenie szanowało się przyrodę, opowiadało o niej z fascynacją i oddaniem. Od dziecka powtarzano mi, że „W lesie się nie krzyczy”. Ja obecnie rozwijam tę myśl: o lesie też się krzyczeć nie powinno.

Wychodzę z założenia, że ludzie, którzy szanują przyrodę i chcą jej dobra poszerzają swoją wiedzę, rozmawiają, argumentują. Nie ograniczają się do wygłaszania emocjonalnych tyrad, szukając poklasku.

 

 

Powyższe przemyślenia stały się jednym z argumentów do prowadzenia kanału „O lesie” na YouTube. O tym, co dokładnie się na to złożyło, napiszę w innym wpisie. W końcu jesteście na MIKROblogu… nie makro! : )

W każdym razie założenie kanału jest takie, żeby opowiadać o lesie i o tym, co człowiek w nim robi w sposób bezkonfliktowy, przyjemny i możliwie ciekawy. Tak, by las przestał kojarzyć się z populizmem w wydaniu którejkolwiek ze „stron”.

Podsumowanie i…

Na podstawie tych 5 punktów powstał pomysł, który właśnie zaczynamy wcielać w życie!

Jego założeniem jest zbliżanie ludzi do natury i do siebie nawzajem. I mamy tu na myśli zarówno nas samych, poprzez przeprowadzkę do Puszczy, jak i Was, poprzez relacjonowanie projektu w sieci i zachęcanie Was do odnajdywania kontaktu z naturą w Waszym codziennym życiu.

Wszystko będzie się działo w kilku miejscach w Internecie, m.in. na naszych stronach internetowych, na kanałach na YouTube i na Instagramie. (profil – @las_w_nas)

Byście się mogli w tym wszystkim połapać, powstała strona projektu „Las w Nas” na której znajdziecie swoisty spis tworzonych przez nas treści. Wszystkie ważniejsze aktywności w sieci będziecie mogli znaleźć w jednym miejscu.

Logo projektu Las w Nas

Jeżeli podoba Wam się nasz pomysł, chcecie uczestniczyć w projekcie oraz go wspierać, to gorąco zachęcam Was do zapisania się do naszego newslettera (na stronie projektu) oraz podsyłania informacji o nas Waszym znajomym!

Wasze opowieści o „Las w Nas” to nasze „bio-paliwo” : )

Razem zbliżajmy do natury i siebie nawzajem! 

 

Dalej

UDOSTĘPNIENIA

Zobacz inne wpisy

#Wszystkie #Las w Nas #Leśne spacery #Luźne myśli #podsłuchane #PolskaiPolacy #spotkania #Teksty #Zasłyszane LAS w NAS

KOMENTARZE

  1. Kasia 21.03.2018 > 18:16
    Świetny pomysł i potrzebny projekt. Trzymam za Was kciuki!
  2. Gosia L. 21.03.2018 > 22:31
    Patrząc na Was i mnie pojawia się banan na ustach. Trzymam kciuki za Wasz projekt. Ja pamiętam Magdę z przed roku, rozedrganą, szukającą brakujacego elementu swojej układnaki. Dzis choc ze zdjecia ale widzę, że puzzle złożyły się w pełnie szczęścia. Oboje macie tyle światła w sobie, nieście go w świat. I ten las. Chyba do Was wpadnę.
  3. Basia 22.03.2018 > 09:11
    Ja już zdobyłam sporo wiedzy od Was i uczniowie też.... łańcuszek zdobywanej wiedzy jest aktywny:) Super, że macie siłę, chęć i wiarę w takie działanie. A razem zawsze raźniej, nawet jak nie zawsze łatwiej... Powodzenia nie tylko w projekcie:)
    • Piotr 22.03.2018 > 09:20
      Dzięki! Właśnie na takie łańcuszki liczymy ; ) Pozdrawiam serdecznie. /Piotr ps: to fakt ; ) może nie zawsze łatwiej, ale na 100 bardziej ekscytująco :D
  4. Blumsztajn 23.03.2018 > 11:07
    Wspaniale :D Super, że pierwszy etap tej imprezy sfinalizowany i chata już stoi. Bardzo ładna z resztą. Trzymam kciuki za sukcesy! Może wprosimy się któregoś ciepłego, letniego popołudnia do Was z panem Szaro na herbatę czy co tam się pije w lesie letnimi popołudniami ;)
  5. Ola F. 26.03.2018 > 20:24
    Dla tych, którzy nie mają takiej mocy, a lubią opowieści innych to cudowny pomysł. Ja bardzo lubię sposób przekazywania różnych informacji Piotra, a teraz i Magdy. O lesie mogę słuchać całymi godzinami. Gratuluję.
  6. Magda 27.03.2018 > 14:33
    Oprócz cudów natury Puszcza Knyszyńska bimberkiem stoi?. Polecam? i pozdrawiam z Człuchowa a i czasem z Sokółki. Życzę powodzenia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

    Temat pokazu

    Miejsce pokazu

    Czas trwania pokazu


    Data pokazu

    Rodzaj i wiek publiczności


    Szacunkowa ilość widzów

    Ilość powtórzeń pokazu

    Pytania, inne informacje

    Dane kontaktowe

    By być na bieżąco? Podaj proszę: