Ameryka Południowa
II 2011 - VII 2011
Powrót z Antarktyki
Swoją podróż przez Amerykę Południową zacząłem na samym południu kontynentu, gdzie zszedłem na ląd z jachtu Katharsis II. Na pokładzie tej jednostki (dzięki uprzejmości kapitana) po 30 dniowym rejsie wróciłem z półtorarocznego pobytu w Polskiej Stacji Antarktycznej. I się zaczęło.
Po tak długiej rozłące z ludźmi i zielenią chłonąłem, dźwięki, kolory, zapachy i intensywnie uczyłem się hiszpańskiego starając się na bieżąco korzystać z wszystkich słów jakich się uczyłem.
Plan
Pierwsze trzy miesiące zajęło mi przejechanie autostopem blisko 5 000 km Argentyńskiej drogi nr 40 (Ruta 40) Trasa ta wiedzie po wschodniej stronie Andów wzdłuż granicy z Chile do którego urządzałem sobie sporadyczne wypady. Podczas tej podróży widziałem surowe krajobrazy Ziemi Ognistej, bezkresne pastwiska na Patagonii którymi władają Gauchos, błękitne lodowce, dymiące wulkany, rozległe pustynie, lasy pełne nieznanych mi gatunków roślin… Przejechałem przez niemal cały przekrój stref klimatycznych, poza dżunglą.
Bez planu
Po ukończeniu tej trasy miałem wracać do domu jednak już w jej trakcie uświadomiłem sobie, że jadę za szybko i mało czasu poświęcam ludziom. No i ta dżungla…
Mimo blisko 2 letniej rozłąki z Polską postanowiłem zostać w Ameryce Południowej przez kolejne 3 miesiące. W tym czasie podróżowałem nieco bardziej chaotycznie, gdzie wiatr poniesie. A poniósł mnie do Peru, Boliwii i skrawków Brazylii oraz Paragwaju. Zatrzymywałem się gdzie miałem ochotę, nigdzie się nie spieszyłem. Dotarłem oczywiście do amazońskiej dżungli a komunikatywny hiszpański dawał mi coraz większe możliwości kontaktu z mieszkańcami. Sporo czasu spędzałem w pozornie mniej atrakcyjnych turystycznie miejscach ale nie obrażałem się na takie atrakcje turystyczne jak Machu Picchu czy Wodospady Iguazu. Tłumy turystów wcale nie umniejszają ich majestatowi.
Po łącznie dwuletniej rozłące z krajem wróciłem do Polski będąc przekonany, że tym razem już mnie nigdzie nie poniesie. Myliłem się. Niecały rok później wychałem do Sudanu Południowego na ponad 20 miesięcy.